Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sauron
Żywiołak
Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: z Mordoru
|
Wysłany: Sob 20:18, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe...ja już się ustawiam
w kolejce po autograf!
Super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jasnołuska
Skrzat
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: A kto tam wie...
|
Wysłany: Wto 13:39, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To ja jestem trzecia! Super fick. Moje sie do twojego nie umywają. Fiolka tak trzymaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasnołuska
Skrzat
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: A kto tam wie...
|
Wysłany: Wto 13:40, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
I jeszcze raz wielkie łłłłłłłłłłłłłłiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Na cześć Fiolki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan_Jack_Sparrow
Korsarz
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/7 Skąd: szczerze? Nie mam pojęcia...
|
Wysłany: Wto 14:13, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
łiiiii jest moje! a twoje jest łłłłłłłiiiiii! Ale ja jestem głupi xP.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feomathar
Zjawa
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: A z @#$$%#
|
Wysłany: Sob 22:46, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Fajne, bardzo ciekawe. Tylko mogłaś nie podawać tylu imion naraz, dzięki Bogu wszyscy tutaj są wybitnie inteligentni, ale gdyby nie byli, to by się nie połapali. Ale tak ogólnie, to super; pisz dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ma-ti
Zjawa
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 23:30, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A Ja czwarty JJJJUUUUHHHUUUU XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiolka
Smok
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Śro 14:20, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Po długiej przerwie spowodowanej maturami oddaje kolejną część. Miłego czytania.
Część 6
Kastoria już nie istniała. Wiele czasu minęło od dnia, gdy stolica Karathy legła w gruzach, a mroczna, nieskończona puszcza północy zagarnęła ruiny. Padły spękane mury, pochłonięte przez mech i wilgotne brunatne paprocie, tylko resztki dumnych niegdyś wież rozpadły się między drzewami, znacząc miejsce, gdzie stała kiedyś Kastoria. Garion wędrował samotnie w poszukiwaniu chrustu i drewna na ognisko, a jego myśli błądziły po wydarzeniach minionego tygodnia. Przez cały okres wędrówki Darnik, Garath i Nethros opowiedzieli mu skróconą wersję jego życia i mimo wszystko nie był zadowolony z osoby którą poznawał, a mianowicie siebie. Okazało się że był osobą całkowicie odmienną od tej jaką sie stał, kiedyś wszechwiedzący, wiecznie naburmuszony, a nawet pyszałkowaty teraz spokojny, przyjacielski i zagubiony w świecie swego poprzednika. Tak poprzednika, Garion nie chciał myśleć o tym że to właśnie on był Bezimiennym, nie to była zupełnie inna osoba, osoba która umarła. Przez ten tydzień ćwiczył również jazdę konną z którą radził sobie już prawie perfekcyjnie, a Darnik w wolnej chwili dawał mu lekcje walki na miecze tu jednak nauka nie szła mu już tak szybko czego dowodem była spora ilość siniaków. Garion westchnął i powlókł się przez mgłę, ostrożnie minął gruzy domu, który runął na ulicę, właściwie nie było na co patrzeć, cierpliwe wieki wymazały niemal wszystko, co pozostawiła wojna, a gęsta mgła zakryła nawet te ostatnie ślady. Chłopak westchnął znowu, znalazł już wystarczającą ilość drewna więc ruszył z powrotem do resztek północnej wieży, przy której spędzili poprzednią noc. Gdy się zbliżył, dostrzegł Darnika, jakiegoś starca i kobietę w wieku około 27 lat rozmawiających cicho w pewnej odległości od obozowiska. Nieznajomy naciągnął na siwą głowę kaptur koloru rdzy, a kobieta mocno otulała się swym błękitnym płaszczem. Z wyrazem ponadczasowego smutku spoglądała na okryte mgłą ruiny. Miała długie ciemne włosy z niebieskimi refleksami przypominające na myśl skrzydła kruka, a jej twarz zdradzała szlachetne pochodzenie.
- Jesteś wreszcie – powiedział Darnik, gdy zobaczył Gariona. - Ponieważ straciłeś pamięć, poznaj proszę lady Florę i jej ojca Eldara od tej pory będą z nami podróżować. - Obydwoje skinęli głową, a Flora spojrzała na niego z uwagą.
- Darnik opowiedział nam twoją historię, przykro nam, że nic nie pamiętasz byliśmy jednymi z twoich nauczycieli w klasztorze, a trzeba przyznać że byłeś bardzo zdolnym uczniem. - wyjaśnił Eldar, uśmiechając się do niego – Ale ponieważ nie jesteś już naszym protegowanym możesz mówić do nas na ty, w końcu długa droga przed nami i zwracało by to niepotrzebną uwagę innych.
- Czy odkryłeś już swój dar Garionie? - zapytała Flora przyjaźnie.
- Jaki dar? - zapytał jak zwykle, na co Flora się tylko uśmiechnęła.
Nagle wtrącił się Garath
- Floro, Eldarze jak miło was znowu.... widzieć?....słyszeć?....myśleć?.... Sam nie wiem co dokładnie.
- Dobrze wiemy o co chodzi. Nam też jest miło, ale czy to nie jest już czas na kolacje? - zapytał Eldar
- Masz słuszność Eldarze jeżeli mamy jutro wcześniej wyruszyć powinniśmy się pospieszyć. -odezwał się Nethros
Po szybko przygotowanym posiłku i dość długiej dyskusji na temat sposobu w jaki ukradziono klejnot wszyscy poszli spać. Nagle Garionowi coś się skojarzyło więc zapytał swojego ducha:
- Ile lat mają nasi nowi towarzysze?
- Hmm... Dokładnie nie wiadomo Eldar jest synem Aldura, a Flora jego wnuczką.
Garion był wstrząśnięty, przecież Aldur żył wiele wieków temu.
- Tak to prawda ale czarodzieje mogą żyć tyle ile chcą, aż im się nie znudzi chyba że przedtem zostaną zabici.
- Naprawdę? Nie wiedziałem.... Flora wspomniała mi o jakimś darze, o co chodzi?
- Garionie powinieneś iść spać. - odparł promień ale Garion nie odpuścił.
- No dobrze, ale jak ci powiem to przestaniesz gadać ze mną i w końcu zaśniesz? - chłopak przytaknął. - A więc osoby które mają zostać Ramithasem nie wybiera się, o tak sobie, są specjalne kryteria. Dziecko musi być nie starsze niż rok i powinno mieć na czole światło które widzą tylko wybrani. Światło to pojawia się tylko wtedy gdy dziecko ma w sobie jakiś specjalny dar. Darem tym może być tak jak u Darnika umiejętność rozumienia koni, niestety twojego daru jeszcze nie odkryto.
- Darnik rozumie co mówią konie?
- Tak ale wyjawia swój sekret tylko wtedy gdy jest to potrzebne. No a teraz idź spać. - powiedział i zniknął. Garionowi nie pozostało nic innego jak posłuchać swojego ducha.
Gdy nazajutrz wszyscy zbierali się do drogi Garion odczuwał niesamowitą ulgę, że już wyjeżdżają. Podzielił się tym z resztą.
- Dobrze, że już odjeżdżamy. Te ruiny przypominają cmentarz.
- Nie zawsze tak było – szepnęła Flora.
- A jak?
- Byłam tu szczęśliwa. Wysokie mury dawały poczucie bezpieczeństwa, a wieże sięgały do nieba. Wierzyliśmy, że tak już pozostanie na zawsze. - Wskazała zbrązowiałe krzaki jeżyn oplatające spękane kamienie. - Tam rozpościerał się ogród pełen kwiatów, gdzie siadywały damy w bladożółtych sukniach. Młodzieńcy śpiewali dla nich zza muru. Ich głosy brzmiały słodko, a damy wzdychały i rzucały im przez mur jasnoczerwone róże. Tam dalej stał dom, gdzie na tarasie siadywałam wieczorami wśród przyjaciół, by patrzeć, jak pojawiają się gwiazdy. Paź przynosił chłodzone owoce, a słowiki śpiewały tak, jakby pękały im serca.
Jej głos cichł z wolna.
- Potem przyszli Belgariończycy – podjęła, a w jej słowach zabrzmiała już inna nuta. - To dziwne, jak mało trzeba czasu na zniszczenie tego, co budowano przez tysiąc lat.
- Nie przejmuj się tak Floro – uspokajał ją Eldar. -Takie rzeczy zdarzają się od czasu do czasu. Niewiele możemy na to poradzić.
- Ja mogłam, ale ty mi nie pozwoliłeś, pamiętasz?
- Czy znowu mamy się o to spierać? Musisz się nauczyć godzić ze stratami. Kasturiańczycy i tak byli już skazani. W najlepszym razie odsunęłabyś o kilka miesięcy to, co nieuniknione. Nie po to jesteśmy tym, kim jesteśmy, żeby mieszać się w sprawy, które nie mają żadnego znaczenia.
- To samo mówiłeś wtedy. - Spojrzała na zarośnięte lasem ulice. - Nie sądziłam, że drzewa powrócą tak szybko – szepnęła łamiącym się głosem. - Chyba mogłyby jeszcze trochę poczekać.
- To było dwadzieścia jeden stuleci temu, Floro.
- Naprawdę? A wydaje się, że minął ledwie rok.
- Nie myśl o tym. Wpędzisz się tylko w melancholię. Jedziemy! Ta mgła wszystkim psuje humory.
Jazda w większej grupie była o wiele przyjemniejsza niż ta do jakiej przywykł Garion. Rozmowa z Florą i jej ojcem dotyczyła wielu najróżniejszych zagadnień, a nie tylko przeszłości chłopaka i wojaczki czyli stałego tematu Darnika i duchów.
- Czy przyłączy się do nas jeszcze ktoś? - zapytał Garath w 2 dniu podróży na północ.
- A i owszem dołączy do nas jeszcze paru ludzi ale na razie nie zdradzę kim oni będą. Musicie uzbroić się w cierpliwość – odpowiedział czarodziej. - Poza tym najpierw musimy odwiedzić króla Karathy, mam z nim pewną sprawę do omówienia. - uśmiechnął się tajemniczo. - Myślę, że będzie bardzo zdziwiony.
Kiedy 4 dnia stanęli by rozbić obozowisko niedaleko strumienia Flora stwierdziła, że przed jutrzejszą wizytą na zamku musi się wykąpać.
- Ależ Floro wiosną woda w strumieniu jest lodowata, rozchorujesz się. - ostrzegł ją Darnik
- Darniku, kąpałam się wiosną, jesienią, a nawet zimą przez więcej lat, niż potrafisz sobie wyobrazić – odparła z powagą.
- Niech się kąpie – wtrącił Eldar – Jej usposobienie pogarsza się w szybkim tempie, kiedy uważa, że jest brudna.
- Tobie również kąpiel by nie zaszkodziła, ojcze. - odparowała kwaśno Flora. - Wkrótce zaczniesz być mocno wyczuwalny, zwłaszcza po zawietrznej.
Czarodziej wyglądał na lekko urażonego.
O wiele później, gdy już każdy zjadł kolację i poszedł spać, Garion obudził się z dziwnym przeczuciem i silnym bólem głowy, a ponieważ Garatha nie było, wstał chcąc o nim poinformować starego czarodzieja, lecz nigdzie go nie znalazł, to samo tyczyło się Flory. Zdziwiony, a nawet trochę przestraszony Garion rozejrzał się po polanie tylko Darnik spał w najlepsze. Chłopak cicho poszedł w las. Zmierzał do strumyka. Uznał, że jeśli zanurzy obolała głowę w zimnej wodzie, może ból minie. Był już 50 kroków od obozowiska, gdy dostrzegł jakiś ruch wśród drzew. Zatrzymał się.
Ogromny szary wilk z wielkimi ostrymi kłami wynurzył się z mgły i stanął na skrawku wolnej przestrzeni...CDN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sauron
Żywiołak
Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: z Mordoru
|
Wysłany: Czw 18:42, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Fajna kolejna część ficku XD
Bedę musiała na Saphirze skomentować XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan_Jack_Sparrow
Korsarz
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/7 Skąd: szczerze? Nie mam pojęcia...
|
Wysłany: Pią 7:39, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak to wygląda. Ale mówię, ze rezygnuje z roli bety Szanownej Pani Prezes.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ma-ti
Zjawa
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Pią 17:46, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Naprawde świetne...........
Mam nadzieje, że będzie kolejna część......bo będzie........PRAWDA??????
NO BO Musi być.......... bo było CDN .............
(...)No to będzie......
a jak!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skalarek
Smakosz wieprzowiny
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/7 Skąd: Mam taki lvl w metinie?
|
Wysłany: Nie 18:43, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gratuluję i jak wyżej czekam na kolejną częśc!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiolka
Smok
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Śro 9:32, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to ma sens teraz pracuje, robie prawko i studiuje nie wiem czy sie to uda. Niczego nie obiecuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|